aaa4
Dołączył: 16 Maj 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Śro 14:50, 16 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
d wydawal sie zaklopotany, jakby naszedl Alaryka w kompromitujacej sytuacji, a nie polerujacego blat biurka. Przestapil z nogi na noge i rzucal spojrzenia po calym pokoju, unikajac wzroku przyjaciela, wreszcie jednak Alaryk stanal za biurkiem na wprost niego.
-Co cie meczy?
Edward wciaz unikal jego wzroku.
-Przyszedlem zobaczyc, jak sie czujesz.
Alaryk rozejrzal sie po pokoju, ktory wlasnymi rekami wysprzatal i uporzadkowal wedlug scislych wskazowek Miny. Mieszkal tu juz tak dlugo, ze przyzwyczail sie do apartamentu, ale nigdy nie czul sie tu do konca u siebie. To Larissa wybrala pokoje i zachecila go, zeby poprosil o nie krola, to ona urzadzila je wedlug wlasnego gustu. Edward rzadko tu przychodzil, a jego widok w tej chwili jeszcze wzmocnil poczucie Alaryka, ze tak naprawde nie jest to jego dom.
-Dziekuje, lepiej. - Wiedzial, ze uwadze Edwarda nie umknely jego luzne spodnie i nagi tors. vacu warszawa Edward nagle spiekl raka? Skad to jego sploszone spojrzenie i przestepowanie z nogi na noge? Alaryk podazyl wzrokiem za spojrzeniem przyjaciela, ktory uparcie go unikal.
-Dobrze. To dobrze. Cillian przesyla pozdrowienia. Alaryk czekal na ciag dalszy, ale Edward podszedl do
okna i wyjrzal; milczenie chyba mu odpowiadalo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|